sobota, 10 kwietnia 2010

[*] 10 kwiecień - Katyń

O 10.02 zadzwonił tel. byłam wtedy w pociągu......... kilka razy zapytałam czy to nie spóźnione prima aprilis i czy aby na pewno nie jest to jakiś chory żart. Rozłączywszy się nie do końca wierząc w to co usłyszałam wł radio w tel. -niestety to prawda.............. Polecieli by uczcić rocznicę tragedii naszej Polskiej Elity która miała miejsce 70 lat temu w Katyniu........... jeszcze do teraz nie wierzę że to się stało...... Kolejny raz Katyńska ziemia zabrała ludzi tyle znaczących dla naszego narodu.... W głowie rodzi się tysiące pytań, wątpliwości, spekulacji... Nie maja dziś znaczenia nasze poglądy polityczne, przynależności do partii itp to wielka TRAGEDIA dla całego Narodu, ale należy także pamiętać że byli to ludzie , którzy poza ważnymi rolami w życiu społecznym byli także ojcami, matkami , zonami, mężami, dziadkami, dziećmi.......i tu w tych rodzinach rozgrywają się wielkie traumy które niewątpliwie odcisną piętno na tych rodzinach... Wiele osób w mediach, na ulicy pytało dziś gdzie był Bóg??? Może należałoby spojrzeć na ta tragedię jako na szansę, znak właśnie od Niego...Czy w naszej historii nie było już krwi i śmierci czy nasze państwo nie cierpiało już wcześniej??? Bóg nie daje do dźwigania krzyża którego nie jesteśmy w stanie unieść czy to indywidualnie czy jako PAŃSTWO POLSKIE. Chciałabym aby ta tragedia czegoś nas nauczyła dała do myślenia i to nie tylko na czas tych siedmiu dni żałoby ale na dłużej na płaszczyźnie politycznej, zawodowej, osobistej...bo to nie od dziś wiadomo jak istotna jest JEDNOŚĆ.................... chyba nadal w to nie wierzę........